wtorek, 7 stycznia 2020

PROMOCJA XIAOMI czyli kto doceni starego klienta

Przedświąteczne akcje promocyjne Xiaomi znalazły się na czołówkach serwisów internetowych i gazet. Niewątpliwie przysporzyły firmie rozgłosu. 
Dzięki nim wiele osób dowiedziało się o istnieniu marki Xiaomi. 
Marki której produkty są obiektem pożądania setek, a może nawet tysięcy Polaków. Pożądania tak silnego, że nie dawały mu rady serwery, że motywowało ono nie tylko do stania pod sklepem od świtu ale prowadziło nawet do rękoczynów i zakłócenia porządku.

Tłum szturmujący salon Xiaomi w Galerii Mokotów

Wziąwszy pod uwagę koszty obniżenia cen promocyjnych towarów (obniżka była naprawdę duża ale liczba produktów dostępnych w promocyjnej cenie w wielu przypadkach dała się policzyć na palcach), Xiaomi niewielkim kosztem uzyskało obecność w mediach wartą miliony. Wskaźniki znajomości marki odnotowały zapewne skokowy wzrost. 
Błyskotliwa akcja i czysty zysk.

Moim zdaniem są tez drobne straty, których można było uniknąć. 
Pojawiły się głosy o złej organizacji, o tym, że marka naraziła swoich klientów na sytuacje frustrujące, a może nawet niebezpieczne. Że marka na którą rzuca się tłuszcza (bo jak inaczej nazwać ludzi rozpychających sie łokciami i podcinających innym nogi w wyścigu do sklepu) to raczej nic dobrego.

Zabrakło też troski o "starych klientów". Znam paru młodych chłopaków, którzy znają Xiaomi, kupują ich produkty, wiecznie nawijają, jakie to Xiaomi świetne... W starciu z tłumem, czy to galerii, czy w Internecie nie mieli szans, czuli się zawiedzeni. Szkoda, że nikt nie pomyślał o jakiejś formie promocji dla uważnych obserwatorów funpage, czy wyróżnieniu klientów, którzy są użytkownikami jakiegos produktu.

Niestety koncentracja marek na łowieniu nowych klientów, lekceważenie tych już złowionych to bardzo częsta praktyka. Tymczasem to ci starzy, których obecność wydaje się oczywista, choć wcale taka nie jest, wnoszą nie tylko stały dopływ dochodu, ale są też ambasadorami marki...do pewnego momentu, bo frustracja z powodu bycia ignorowanym i niedocenianym może zachęcić ich nie tylko do zmiany barw klubowych ale także do wygłaszania negatywnych opinii - od miłości do nienawiści w przypadku zawiedzionych uczuć droga jest krótka.

Problem świetnie pokazuje poniższa reklama T-Mobile



Lojalność i wierność warto doceniać!