Piłkarska histeria narasta, z każdym dniem. Piłkarze, a zwłaszcza Lewandowski na fali, także u Nas.
Było o potencjalnych problemach z łupieżem, a tu zajmiemy się trudnym dzieciństwem naszego narodowego bohatera przedstawionym w reklamie Huawei
Mamy tu mocną, poruszającą, archetypalną historię, opowiedzianą zgodnie z zasadami storytellingu.
Film niewątpliwie wzbudza emocje, czy wręcz wzrusza.
Opowiadana o uniwersalnych, ważnych wartościach: marzeniach, wytrwałości w dążeniu do celu, pokonywaniu przeciwności i roli rodziny.
Wykorzystuje fakt, że dzieci wzbudzają odruchową pierwotną sympatię (reakcja na wzorzec dziecięcości).
Zwraca uwagę świetny sposób realizacji: dynamiczna, budująca nastrój, muzyka, zdjęcia, umiejętne wplecenie starych fotografii Lewandowskiego, które podkreślają autentyczność opowieści.
Niestety powiązanie z reklamowanym produktem jest słabe - niby łącznikiem ma być hasło : Make It Possible
...ale koniec końców wychodzi na to, że mogłaby to być reklama wielu innych marek i produktów (zwłaszcza Nike czy innego Adidasa)
dlatego reklama więcej robi chyba dla promocji Lewandowskiego niż dla marki Huawei i jej smartfona.
Przy czym będzie się podobała głównie fanom piłkarza.
Ci którzy odczuwają przesyt osobą Lewego i / lub reklamami, które mają spowodować, że widz sięgnie nie tylko po portfel ale i po chusteczki mogą odebrać ją jako nachalną i manipulującą emocjami, dlatego, że przez cały czas jest bardzo serio, bez humoru, bez dystansu, trochę zbyt serio.
A Wy wolicie Lewego reklamującego szampon czy smarfon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz