Nasze place i ulice są pełne sklepów,
a sklepowe półki pełne towarów. Jak więc się wyróżnić, jak
przekonać klienta do zakupu właśnie naszych towarów i usług?
Trzeba sprzedać mu nie fizyczny
obiekt, który łatwo skopiować, lecz emocje, marzenia i wartości.
Nic tak nie angażuje serca i umysłu, nie zapada w pamięć, jak dobra opowieść.
Od zarania dziejów opowieści czyniły świat zrozumiałym i
nadawały sens ludzkiej egzystencji, mówiły jak żyć. Kiedyś tworzyli je szamani,
kapłani, pieśniarze i poeci. Dziś do tej roli aspirują także specjaliści od reklamy.
Storytelling to nic innego jak budowanie
tożsamości marki i więzi z użytkownikiem poprzez, powiązane z
marką, opowieści.
Homer, autor Iliady i Odysei, absolutny klasyk storytellingu,
niezwykle zasłużony dla brandingu starożytnej Grecji;)
A oto bardzo współczesny przykład reklamowej opowieści.
Trochę dziwna ta reklama powiecie może. Co my
niby mamy kupować pod jej wpływem? Widoczny przez moment napis na wstępie sugeruje, że kurs angielskiego. Reklama nie mówi nam niby dlaczego akurat na Allegro jak tyle jest księgarni językowych. A może również walizki i kapcie?
Wziąwszy pod uwagę czas trwania spotu
(3 min) produkty reklamodawcy są słabo wyeksponowane,
logo Allegro ledwo mignęło na początku i na końcu. Gdyby ktoś nie wiedział czym jest Allegro to się z tej reklamy nie dowie.
Płynące z filmu przesłanie również
wiele wspólnego z Allegro nie ma.
Odpowiedź na postawione w
zakończeniu pytanie „Czego szukasz w Święta?” brzmi:
rodziny, bliskości, miłości, niekoniecznie dóbr z serwisu
Allegro.
Myśl, że te towary mogą pomóc w realizacji wyżej
wymienionych potrzeb emocjonalnych ma znaczenie drugorzędne,
nikt nam jej łopatologicznie do głowy nie wykłada,
nie przypomina co kilka sekund, czego właściwie reklamę oglądamy i co koniecznie powinniśmy kupić.
Reklama "słabo sprzedaje". Czy to znaczy, że to zła reklama?
Historia opowiedziana pod marką
Allegro ma wszystkie cechy dobrej opowieści:
- sympatycznego bohatera
- humor
- wzruszające, zaskakujące zakończenie
- uniwersalne ponadczasowe przesłanie o tym, co w życiu ważne
- realizm (samotność starszych osób, emigracja młodych)
Allegro daje nam współczesną wariację na temat tradycyjnego świątecznego mitu: (Świąt jako czasu spotkania i bliskości) podaną w sposób dowcipny, odbiegający od sztampy (typu szczęśliwa rodzina na tle choinki z kolendą w tle) i nie irytujący nachalną komercyjną intencją.
Reklama może nie podniesienie istotnie
sprzedaży produktów z działu „Angielski” ale powoduje, że
Allegro zaczyna nam się pozytywnie kojarzyć, jako „ktoś”
empatyczny, serdeczny, wrażliwy, „ktoś” kto podziela nasze
wartości i tęsknoty, „ktoś” nam bliski.
Dochodzi do transferu wzbudzonych przez reklamę pozytywnych emocji na markę.
Reklama skutecznie buduje więc tożsamość i wizerunek Allegro, wiąże markę z naszymi emocjami, co w dłuższej perspektywie z pewnością się opłaca.
Dochodzi do transferu wzbudzonych przez reklamę pozytywnych emocji na markę.
Reklama skutecznie buduje więc tożsamość i wizerunek Allegro, wiąże markę z naszymi emocjami, co w dłuższej perspektywie z pewnością się opłaca.
Ale „Czego Szukasz w Święta” to zaledwie przystawka dla miłośników opowieści.
Allegro zafundowało nam prawdziwą ucztę sponsorując cykl filmowy „Legendy Polskie” czyli uwspółcześnione wersje znanych polskich baśni jak Pan Twardowski, Smok Wawelski czy Bazyliszek.
I nie jest wcale martyrologicznie,
tragicznie i przaśnie. Jest ciekawie, dowcipnie, nowocześnie,
profesjonalnie. Są świetni aktorzy, przebojowe polskie piosenki, genialne zdjęcia i
efekty specjalne.
Okazuje się, że tradycyjny
patriotyczny dyskurs da się ożenić z nowoczesną modernizacyjną
narracją, że kibic w koszulce z Wyklętymi może z hipsterem
cyklistą obejrzeć ten sam film, ręka w rękę i kolanko przy
kolanku.
A to znaczy, że działa magia legendy, która służyć
miała właśnie budowaniu wspólnoty i umacnianiu plemiennych więzi.
Koniecznie sami zobaczcie.
To nie Gwiezdne Wojny ;) Kadr z filmu Pan Twardowski 2.0
A Allegro? Podoba nam się, jak ktoś
ma kasę i potrafi ją wydawać naprawdę z fasonem, fundując nam
dobrą rozrywkę a może i narodową terapię. I całkiem przyjemnie
robi nam się nam myśl, że może w budżecie tych filmów jest i
nasz grosik, bo nie wstydzimy się przyznać, że jesteśmy Allegro
użytkownikami (artykuł nie jest przez Allegro sponsorowany;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz