Jeśli coś lub ktoś wzbudza emocje, angażuje jest "hot", to marketingi oczywiście mają ochotę podpiąć się pod te emocje i wykorzystać je w swojej (czysto komercyjnej) sprawie. Zwłaszcza, gdy nie narusza to niczyich praw autorskich lub innych i nie trzeba płacić honorarium.
I tak mamy t-shirty z Che oraz z Markizem De Sade, a nawet perfumy o nazwie Baudelaire. Ilekroć widzę takie produkcje, to zadaje sobie pytanie:
ile w tym hołdu i fascynacji wielką osobowością, a ile zwykłego odcinania kuponów od cudzej sławy, niekoniecznie zasłużonej jak w przypadku Che, lub też okupionej bardzo wysoka ceną jak w przypadku Markiza?
na ile użytkownik takich produktów jest świadom pod jakie idee i biografie się podpina?
Markiz De Sade to nie kostiumowy odpowiednik Greya ;)
Tematem "hot" dla części współczesnej zblazowanej młodzieży jest Powstanie Warszawskie, a raczej jego bohaterski i romantyczny mit. Oczywiście znaleźli się chętni, żeby to skeszować. Od dawna mamy koszulki z kotwicą, a nawet bejsbole, ale to było trochę amatorskie i spontaniczne.
Patriotyczny kij do bicia
http://kibole.pl/29524/bejsbol-patriotyczny-kara
W tym roku do tematu Powstania podszedł poważnie duży gracz: PGE. Z hasłem POŚWIĘCNIE TO WIELKA ENERGIA.
.
Bez komentarza.
Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuń