Czemu
służą perfumy? Uwodzeniu płci przeciwnej.
Kobiety w reklamach
perfum wyglądają i zachowują się uwodzicielsko, przy pomocy zapachu
wytwarzają aurę, której nie jest oprzeć się w stanie żaden
mężczyzna.
To blog dla dorosłych, więc nie poprzestawajmy na tym ;) Czemu służy uwiedzenie?
Przeżyciu seksualnego spełnienia. Zdjęcia reklamowe damskich perfum bardzo często przedstawiają kobietę, której wyraz twarzy sugeruje, że oddaje się intensywnym fantazjom lub czynnościom autoerotycznym, doznaje rozkoszy, lub też znajduje się na progu tego doznania...
To blog dla dorosłych, więc nie poprzestawajmy na tym ;) Czemu służy uwiedzenie?
Przeżyciu seksualnego spełnienia. Zdjęcia reklamowe damskich perfum bardzo często przedstawiają kobietę, której wyraz twarzy sugeruje, że oddaje się intensywnym fantazjom lub czynnościom autoerotycznym, doznaje rozkoszy, lub też znajduje się na progu tego doznania...
Kupując
perfumy kupujemy pachnący orgazm w butelce.
(Przeważnie,
oczywiście zdarzają się wyjątki od tej reguły.)
Dziewczyna
Kenzo World też spotyka na swojej drodze mężczyznę. Czy uwodzi
go?
Wręcz przeciwnie, przewraca zaskoczonego faceta na podłogę chełpiąc się tym triumfem i swoją siłą. Mężczyzna nie patrzy na nią z uwielbieniem, on raczej się jej boi niż jej pożąda.
Wręcz przeciwnie, przewraca zaskoczonego faceta na podłogę chełpiąc się tym triumfem i swoją siłą. Mężczyzna nie patrzy na nią z uwielbieniem, on raczej się jej boi niż jej pożąda.
Szalony
taneczny trip po gmachu opery kończy się skokiem prosto w źrenicę
wielkiego oka. Kobieta przeskakując przez nie, niszczy je, ląduje
bezpiecznie na ziemi i wali się w piersi niczym oznajmiający
przywództwo nad stadem goryl.
Oko
to w wielu kulturach symbol opatrzności, boskości, wyższej formy
poznania:
egipskie oko Horusa, chrześcijańskie oko opatrzności, hinduskie trzecie oko.
egipskie oko Horusa, chrześcijańskie oko opatrzności, hinduskie trzecie oko.
Skok,
a właściwie lot dziewczyny interpretować więc należy jako
zuchwały zamach na najwyższe autorytety, zakończoną sukcesem
próbę zawłaszczenia boskiej wszechwiedzy i mocy.
Drogą
do uzyskania tego nie była asceza, studia ani duchowa dyscyplina
lecz poddanie się tkwiącej w nas pierwotnej, dzikiej naturze.
Perfumy
tym razem nie obiecują nam podniesienia naszej atrakcyjności w
oczach płci przeciwnej, seksualnej ekstazy lecz poczucie
transcendentnej mocy płynące z otwarcia się na swoje tłumione pierwotne i dzikie alter-ego
(jeśli dzikie, to może jednak będzie seks? ;)
Kobieta ma je kupić sama dla siebie, by poczuć się silną i wolną.
(jeśli dzikie, to może jednak będzie seks? ;)
Kobieta ma je kupić sama dla siebie, by poczuć się silną i wolną.
W
składzie zapachu znajdziemy: czerwone owoce, piwonię, jaśmin i
ambroksan (pochodna zwierzęcej ambry).
Ciekawe czy pachną bardziej
dziko i zwierzęco czy eterycznie i transcendentnie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz